Trening jelita – na czym polega i dlaczego jest taki ważny?

Bieg maratoński to ponad 42 kilometry pełne potu, pasji i walki z samym sobą. Biegi długodystansowe są wyzwaniem tylko dla najlepszych, a satysfakcja z pokonania własnych 

ograniczeń to większa nagroda niż wszystkie medale i tytuły! Z artykułu dowiesz się na czym polega trening jelita, jaką rolę pełni i jak go skutecznie prowadzić. 

Trening jelita – biegi długodystansowe a problemy trawienne 

Biegunki, mdłości, wymioty i wszystkie inne komplikacje gastryczne to przykra norma na trasach długodystansowych. Powodowany nimi stres nie poprawia sytuacji! Przyczyną żołądkowych rewolucji jest zmniejszenie przepływu krwi w obrębie układu pokarmowego i powtarzanie intensywnych ruchów góra-dół, prowadzące do mikrourazów. Nic nie wskazuje na to, by w miarę stażu treningowego zwiększała sie odporność na te zjawiska. Oczywiście, problemów jelitowych na trasie można się nabawić również za sprawą nieodpowiedniego żywienia przed oraz w trakcie biegu. Aby ich uniknąć, dowiedz się jaką dietę stosować przed rozpoczęciem biegu z artykułów na https://sbiegacza.pl/category/dieta/

Niejeden biegacz został zmuszony przez swój układ pokarmowy do przedwczesnego zakończenia wyzwania, a niektórzy maratończycy wręcz obawiają się jeść i pić na trasie. Długie biegi wiążą się jednak z nieodłączną koniecznością uzupełniania węglowodanów – glikogen zgromadzony w mięśniach skończy się szybciej niż trasa. By uniknąć kłopotów trawiennych po wizycie w punkcie żywieniowym niezbędny jest tak zwany ,,trening jelita”, o którym możesz dowiedzieć się z portalu https://sbiegacza.pl/trening/

Jak przeprowadzić trening jelita? 

,,Trening jelita” to testowanie na własnym żołądku reakcji na różnorodne źródła węglowodanów. Podczas ,,trenowania” sięgamy po rozmaite bogate w cukry przekąski do potencjalnego spożywania na trasie – od żeli czy suszonych owoców, po tortille z kabanosem i kartofle. 

Testowanie przekąsek najlepiej przeprowadzać w warunkach jak najbardziej zbliżonych do tego, co czeka nas na trasie wyścigu. Dobra okazje to na przykład biegowa wycieczka górska – żadnego oszczędzania się i podziwiania widoków, wszystko ma być jak na prawdziwych zawodach! 

Jakie są metody treningu jelita? Najpopularniejsza, absolutnie konieczna to intensywny trening z dużą ilością płynu w żołądku (dowiedz się więcej na https://sbiegacza.pl/porady/) – na trasie będziemy bardzo dużo pili, więc lepiej przyzwyczaić się do biegania mając balon z wodą zamiast żołądka. Nawodnienie również ma ogromne znaczenie w pracy przewodu pokarmowego i może przyczynić się do problemów trawiennych niemniej niż jedzenie. 

Przetestować trzeba trening bezpośrednio po posiłku i to co nas czeka na zawodach – efekty spożywania pokarmu w trakcie biegu. Przy długotrwałym wysiłku, po wyczerpaniu zapasów glikogenu powinniśmy zapewniać organizmowi 60-90 gramów węglowodanów na godzinę. Zaplanowana na zawody strategia żywieniowa – dokładna rozpiska co, kiedy i w jakiej ilości zjemy – powinna być przetestowana w boju i to niejeden raz. 

Trening jelita to nie wszystko 

Im dłuższy bieg tym bardziej nasze posiłki powinny być zbliżone do codziennych, zbilansowanych dań – tutaj nie wystarczą batoniki, szczególnie gdy dopadnie nas ,,zmęczenie smaku”. ,,Flavour fatigue” to występująca podczas długodystansowych biegów niechęć do spożywania słodyczy – konieczne jest przełamanie smaku czymś słonym, co z racji konieczności trawienia nie zapewni natychmiastowego doładowania energii, ale na dłuższą chwilę zostanie w żołądku. Starajmy się więc testować jak najbardziej różnorodne ,,jedzenie do ręki”. 

W ramach przygotowania do startu biegacze często decydują się na żucie gumy w bardzo dużych ilościach – to pozwala wypracować mięśnie żuchwy. Taki ,,trening” zaprocentuje gdy będziemy zmuszeni do błyskawicznego spożycia większego posiłku. Innym popularnym zabiegiem jest spożywanie codziennych posiłków o bardzo dużej objętości – celem jest rozciągnięcie żołądka, mającego przed biegiem pomieścić ogromny zapas. Ponadto, stosowanie na co dzień diety wysokowęglowodanowej ma przystosować organizm do jak najwydajniejszego pozyskiwania energii z cukrów. 

Najważniejsza zasada – do maratonu trzeba podejść z dokładnym planem żywieniowym i absolutnie nie pozwalać sobie na eksperymentowanie podczas biegu. Wszyscy profesjonalni biegacze podkreślają jak ważne jest przygotowanie układu pokarmowego na długodystansowe wyzwanie. ,,Trening jelita” to proces, który najlepiej rozpocząć od razu gdy zaczniemy biegać – trwa długo, a myśląc o sporcie na poważnie absolutnie nie można go zaniedbać.

Redakcja kampinoska.waw.pl